czwartek, 30 lipca 2015

Odcinek 44: Totems of the Dead

Totems of the Dead to drugi po Interface Zero setting, w którym wydawnictwo Gun Metal Games mierzy się z mechaniką Savage Worlds. Tym razem graczom zaproponowano świat fantasy, ale inny od tych, z którymi zazwyczaj gatunek ten jest kojarzony.

Wydanie

Setting został wydany w dwóch podręcznikach – po jednym dla gracza i Mistrza Gry. Nie jestem zwolennikiem takiego podejścia, uważam je za zwykłe wyciąganie pieniędzy z klienta. Oba podręczniki mają w sumie tyle stron, co Interface Zero, a zapłacić trzeba za nie o 20$ więcej i to przy gorszej jakości wydania. A że jeszcze nie spotkałem się z drużyną, w której gracze nie znaliby materiałów tylko dla oczu MG, tym bardziej ciężko mi znaleźć usprawiedliwienie dla rozdzielenia settingu na dwie części. Oba podręczniki oprawione są w miękką okładkę z przyzwoitymi ilustracjami i wydane w czerni i bieli. Grafiki zdobiące strony są na różnym poziomie, a w ogólnej ocenie te z Player's Guide są dużo lepsze od umieszczonych w Game Master's Guide. Na szczególną uwagę zasługują pejzaże autorstwa kogoś podpisującego się literą J. Karta postaci jest przejrzysta, choć po pierwsze jest umieszczona w złym podręczniku (w tekście jest napisane, że znaleźć ją można na końcu Podręcznika Gracza, a tymczasem umieszczono ją w Podręczniku MG), a po drugie jeden jej bok jest nieco przycięty. Usprawiedliwieniem dla wydawcy, składacza i drukarza niech będzie fakt, że dzisiaj mało kto kopiuje karty z podręcznika, większość ściąga je z sieci i drukuje.

Świat

Miejscem akcji Totems of the Dead jest kontynent przypominający Amerykę Północną w takim stopniu jak warhammerowy Stary Świat przypomina Europę. W odróżnieniu od standardowych światów fantasy, tutaj autor nie oparł się na mitologii nordyckiej, lecz postanowił odwołać się do wierzeń Indian. Świat opisany jest dość dokładnie, region po regionie, a w lepszej orientacji pomaga czytelna mapa. Żeby nie było nudno, a przygody nie ograniczały się tylko do polowań na bizony i uprowadzania squaw z sąsiedniej wioski, autor postanowił nieco zróżnicować społeczeństwo Dziewiczych Ziem (ang. Untamed Lands). W ramach dodatku do rdzennych mieszkańców (wzorowanych na Indianach Ameryki Północnej) występują Atlantydzi (w większości zbiegli rewolucjoniści z Atlantydy), Amizani (znane u nas jako Amazonki), Ruskar (odpowiadający Rusinom poddani Kniazia), Shenese (przybysze z pseudo-Chin), Skadian (wzorowani na Wikingach), Bantanu (pochodzący z Borei czarnoskórzy), a także przedstawiciele pochodzących z południa imperiów (tacy Majowie i Aztekowie). Opis poszczególnych nacji jest dość rozległy, często różnią się one jedynie miejscem zamieszkania i nazwą, a przewagi i zawady rasowe mają takie same. Sporo miejsca poświęcono na przedstawienie sportów i innych rozrywek preferowanych przez poszczególne plemiona. Jak dla mnie są to rzeczy całkowicie zbędne, niepasujące do rozgrywki w Savage Worlds i chyba nawet sam autor nie widzi dla nich miejsca w czasie gry – żadna z opublikowanych w podręczniku Savage Tales nie nawiązuje do tych informacji.

Mechanika

W mechanice nie dokonano wielu zmian. Oczywiście dodano sporo nowych czarów, zawad i przewag, ale z takimi dodatkami spotykamy się przy każdym savage'owym settingu. Wprowadzone zostały dwa dodatkowe współczynniki obrazujące poziom odwagi bohaterów – Bravery i Despair. Ten pierwszy otrzymuje się za bohaterstwo i jest on dodatnim modyfikatorem testów Spirit. Drugi zaś jest karą za tchórzostwo i niesprawiedliwość i wpływa negatywnie na rzuty w Tabeli Strachu. Opisana została mechanika rytualnych tańców i śpiewów oraz zielarstwa. Bohaterowie z założenia zaczynają grę z wyższą rangą – sugerowaną jest seasoned, choć podręcznik dopuszcza postaci o randze novice.

Dla Mistrza Gry

Game Master's Guide składa się w większości z przyzwoicie przygotowanego bestiariusza, w skład którego wchodzą opisy potworów i ludzi. Dalej umieszczony został generator przygód, a następnie gotowe Savage Tales, po jednej dla każdego z regionów z wyjątkiem Imperiów Południowych, którym dostały się po dwa scenariusze. Niestety nie ma w nich niczego zachwycającego. W zasadzie wszystkie sprowadzają się do odnalezienia i pobicia kogoś lub bycia napadniętym i pobicia kogoś albo po prostu pobicia kogoś. Jednym słowem nuda.

Podsumowanie
W zasadzie jedyne, co można powiedzieć dobrego o tym settingu, to pomysł na świat fantasy oparty na mitologii Ameryki Północnej. Pomysł zepsuty przez marne wykonanie. Podręczniki zawierają masę zbędnych informacji, których i tak się nie zapamięta, poszczególne plemiona rdzennej ludności za mało się między sobą różnią, żeby je rozbijać na tyle podgrup. Savage Tales są marnej jakości. W skrócie – 60 dolarów to o przynajmniej 20 za dużo jak na ten setting, mimo że coś ciekawego da się z niego wyciągnąć, choć trzeba w to włożyć trochę pracy.

Wydawca: Gun Metal Games
Autor: Matthew E. Kaiser
Liczba stron: Player's Guide 160, Game Master's Guide 140
Cena: 29,99$ za każdy z podręczników

W następnym odcinku: Suzerain.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz