poniedziałek, 18 maja 2015

Odcinek 10: RunePunk: Steam & Shadow

Przyszła pora na zapoznanie się z pierwszym settingiem wydawnictwa Reality Blurs, a drugim z kolei (po Vampire Earth) wydanym przez kogoś innego niż Pinnacle. Tył okładki mówi Dark steampunk fantasy like no other. W środku faktycznie jest dark, jest steampunk i jest fantasy. Ciężko mi stwierdzić, czy jest like no other – do tej pory zapoznałem się tylko z jedną steampunkową grą (Iron Kingdoms na mechanice d20) i różnice są znaczne (IK ma więcej z fantasy w moim odczuciu, od RunePunka bardziej czuć steampunk).

Strona wizualna

Na plus należy policzyć twardą okładkę – rzecz coraz rzadziej spotykaną wśród settingów do Savage Worlds (obecnie tylko Pinnacle i Triple Ace Games wydają podręczniki w twardych oprawach, pozostali wydawcy ze względu na koszty decydują się na miękkie). Ilustracja na niej dobrze oddaje nastrój gry, choć do jej wykonania mam zastrzeżenia. Ciężko mi jednak zarzucić jej cokolwiek poza czysto subiektywnym ‘nie podoba mi się i mogłaby zostać wykonana ładniej’. Podobną uwagę mam także do grafik znajdujących się wewnątrz podręcznika. Większość jest brzydka i wygląda, jakby powstawała na lekcjach plastyki w szkole. Layout stron utrzymany jest w kolorystyce niebiesko-fioletowej (jestem pewien, że te kolory się inaczej nazywają, ale jako samiec mam problemy z nazwaniem szesnastu barw). Przyznać trzeba, że oczu to nie męczy. Beznadziejnie natomiast oznaczone są kolejne rozdziały. Niebiesko-fioletowe litery na niebieskim tle u góry strony są bardzo nieczytelne i momentami tylko dzięki analizie treści rozdziału orientowałem się, że jestem w następnym. O mapie umieszczonej na pierwszej stronie można powiedzieć tyle, że jest przynajmniej w miarę czytelna i zawiera najważniejsze miejsca. Na końcu dostajemy kartę postaci – kolorową, przez co na ksero trzeba będzie wydać trochę pieniędzy, i przejrzystą, co jest standardem w przypadku kart do Savage Worlds.

Świat

Autor postanowił ograniczyć się do jednego dużego miasta zwanego ScatterPoint. Nieco sztampowo dawno temu doszło do konfliktu między magią a techniką i nastąpił kataklizm wyrywający miasto z otaczającego je świata i umieszczający je w pustce. Skutki katastrofy są odczuwalne do dziś – wiele miejsc narażonych jest na działanie burz runicznych (runestorms), w czasie których dzieją się dziwne rzeczy, a chronią przed nimi wieże runiczne (runetowers), które służą także jako źródło zasilania miasta. ScatterPoint podzielone jest na dzielnice zbudowane wokół wież i pustkowia, gdzie szaleją burze. Najbezpieczniejszym środkiem transportu umożliwiającym przemieszczanie się pomiędzy dzielnicami jest kolej chroniona przed burzami przy pomocy runów. Istnieje jeszcze możliwość przenoszenia się z miejsca na miejsce przy pomocy tzw. fardoors. Zdarza się jednak, że podróżujący w ten sposób zaginie lub wyjdzie przemieniony w nieśmiertelnego Andari (rasa ta jest dostępna dla graczy). Jako że jest to steampunk, nie może się obyć bez magii, fabryk i dymu. Ta pierwsza jest rozwiązana na trzy sposoby – magia runiczna (reprezentowana przez runecasterów), kapłańska (używana przez Kapłanów Cienia) i tworzenie przedmiotów (gearcraft, którym zajmują się wynalazcy). Wśród klasy robotniczej pojawili się zaś ludzie, którzy zdecydowali się na połączenie swoich ciał z żelazem. W ten sposób powstała rasa zwana Overwrought, której głównym zadaniem jest wykonywanie najcięższych prac w fabrykach.

Świat zbyt dokładnie opisany nie jest. Omówione są tylko najważniejsze miejsca w poszczególnych dzielnicach i pustkowiach, a i to bez wdawania się w szczegóły. Jest to dobre rozwiązanie dla tych, którzy nie lubią mieć wszystkiego podanego na tacy, ale nie najlepsze dla leniwców takich jak ja.

Mechanika

RunePunk oparty jest o Savage Worlds w wersji sprzed Explorer’s Edition. Zmiany pomiędzy edycjami są jednak na tyle niewielkie, że granie na najnowszej edycji SW nie stanowi żadnego problemu – trzeba tylko zmienić zasady obrażeń w walce wręcz. Sama mechanika nie zajmuje wiele miejsca w podręczniku – nowe wady i zalety, nowe umiejętności, dodatkowe zasady do Common Knowledge, nowe czary, dość dokładnie opisana demonologia i handel. Wszystko opisane prosto i jasno.

Savage Tales

Savage Tales są uszeregowane według lokacji, w których mają miejsce. Po raz kolejny będę narzekał, że większość z nich jest zbyt krótka, jak na jedno kilkugodzinne spotkanie. Na szczęście dość często znajdują się w nich odwołania do losowych generatorów przygód, które mogą wydłużyć przedstawione scenariusze. Wspomnianych generatorów jest kilka, a zależą one od tego, kto zleca zadanie. Sprawiają wrażenie takich, które będą się nieźle sprawdzać w praktyce. Kolejną sprawą jest Plot Point. Wielki plus dla kampanii za to, że umożliwia granie w RunePunk również po jej zakończeniu (w przeciwieństwie do 50 Fathoms czy Necessary Evil). Tutaj poszczególne scenariusze są już bardziej rozbudowane i nie trzeba ich niczym dodatkowo wypełniać. A po wszystkim gracze mają satysfakcję z uratowania świata.

Co dalej

Reality Blurs co jakiś czas umieszcza na swojej stronie internetowej One Sheets zwane Jobber’s Tales. Na dziś opublikowane zostały cztery z nich. Ponadto ukazał się pierwszy dodatek zatytułowany DarkSummer Nights, którego nakład został już wyprzedany. Dla spóźnialskich wydawnictwo zapowiedziało poprawiony dodruk. Tam znajdziemy opis miejsca zwanego DarkSummer, kilka krótkich Savage Tales i jeden dłuższy scenariusz.

Słowo na koniec

Miłośnicy steampunka mogą swobodnie sięgnąć po podręcznik, zwłaszcza że na polskim rynku ta nisza jest słabo wykorzystana (Trójcę uznaję bardziej za ciekawostkę niż coś do grania, a Wolsung nadal nie może się urodzić*). Jak dla mnie jest to poziom nieco powyżej średniego – tak na czwórkę, może nieco naciąganą.

Wydawca: Reality Blurs
Autor: Sean Preston
Liczba stron: 192
Cena: 34,99$

W następnym odcinku: The Savage World of Solomon Kane.

*Widzicie, jak dawno to pisałem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz